
Krzyż
Pamiętam tamten Wielki Piątek, wtedy w 2005 roku… Jakby to było wczoraj… I ten obraz Ojca Świętego przytulonego do Krzyża… Swój krzyż przytulał do Jego Krzyża. A wraz z nim ja próbowałam się przytulić. Oddać Mu straconą nadzieję, połamane serce, poranioną duszę.
Ten wizerunek chorego Papieża, z miłością trzymającego Krzyż, pomógł mi przyjąć mój własny krzyż, który powoli stawał się coraz lżejszy, bardziej znośny, uczył zaufania…
Dziś Papieski Krzyż przybył do naszego kościoła. A ja…. ucałowałam i… przytuliłam się do niego… Już nie duchowo, ale naprawdę, fizycznie…
Wielkie wzruszenie….