Komunia Święta na rękę? Nie.
Całkiem niedawno, podczas Eucharystii, stałam w kolejce do przyjęcia Komunii Świętej na klęcząco. Tuż obok mnie, środkiem do ołtarza szli wierni, żeby przyjąć Pana Jezusa na rękę.
Nigdy nie zwracałam na to większej uwagi, może dlatego, że zawsze byłam dalej, bardziej z boku (tak, osoby na stojąco na rękę mają zarezerwowane miejsce na środku kościoła, stają przed ołtarzem, a ci na stojąco do ust lub na klęcząco idą na boki), ale tym razem kościół był niewielki i mój wzrok od razu zatrzymał się na osobie, której właśnie kapłan kładł na dłoń Najświętsze Ciało. Potem na następnej. I kolejnej. Nie mogłam skupić się na pieśni granej przez organistę, na modlitwie, na tym, że zaraz Pan Jezus wejdzie do mojego serca, tylko patrzyłam na ogromną ignorancję wiernych i bezradność kapłana.
Nikt, absolutnie nikt, nie przyjął Komunii Świętej na rękę dobrze – jeśli w ogóle można mówić, że to jest dobre – a przynajmniej według zasad ustalonych przez Kościół. Ludziom myliły się ręce, prawie wszyscy wkładali do ust Pana Jezusa będąc już tyłem do ołtarza, czasami posługiwali się tylko jedną ręką, nie zważając, że Hostia mógła upaść na podłogę (jednej osobie udało się złapać Pana Jezusa w ostatniej chwili, po tym jak nie trafił do ust), wielu po spożyciu wycierało rękę o rękę, albo o ubranie. Kapłan próbował ingerować, ale osoby były już tyłem to niego. Nic nie mógł zrobić. Jego bezradność bolała go. To było widać. Mnie też się udzieliła.
Pandemia strachu zrobiła duże spustoszenie w naszym życiu chrześcijańskim. Z obawy przed zarażeniem wielu przestało chodzić do kościoła w ogóle, wielu po dziś dzień unika święconej wody. Nie mówiąc o przekazywaniu sobie „znaku pokoju”. Znak pokoju od teraz i wszędzie to już tylko skinięcie głową…
Ale wracając do postawy podczas przyjmowania Komunii Świętej… W takiej sytuacji nie powinna być podawana na rękę nikomu. Absolutnie nikomu. Ponieważ zwyczajnie dochodzi to profanacji. Świadomej lub nieświadomej. I jedyną godną postawą przyjęcia Ciała Chrystusa jest postawa klęcząca, do ust.
Bo to nie Kościół ma się dostosowywać do świata, ale świat do Ewangelii.