Billboard nr 2

Billboard nr 2

Jezusa też przebrali. Odarli Go z Jego własnych szat i okryli Go płaszczem purpurowym. A na Jego głowę włożyli koronę cierniową. Potem policzkowali Go i szydzili z Niego. Śmiali się. Próbowali odrzeć Go z godności. Tym płaszczem i tą koroną z cierni chcieli zabić w Nim Jego Boskość i Jego świętość. I pokazać, że jest taki, jak inni. A nawet gorszy od nich. Że nie jest żadnym Bogiem.

Od tamtego czasu nic się nie zmieniło. Wciąż znajdzie się ktoś, kto  będzie starał się odrzeć Jezusa z Jego szat, a na głowę będzie wciskał ciernie. I będzie próbował spłycać Jego naukę i podważać Jego autorytet. I autorytet kapłanów. I całego Kościoła.

W każdym czasie fundamenty wiary próbuje podkopać kolejny śmiałek. I próbuje udowodnić, że świętość to kpina. Że w ogóle nie ma świętości. Od dawna ubolewam, że nie można już rozpoznać księży na ulicach i gdy mijam po drodze kapłana w sutannie, to zawsze bardzo się wzruszam. Dlatego boli mnie odarcie św. Jana Pawła II z jego białej sutanny i wciśnięcie go w świecki garnitur. Nie jemu bowiem zbliżać się do nas, ale nam do niego. Bo on był zawsze blisko człowieka, zwłaszcza biednego, chorego i porzuconego. A nam do świętości wciąż jest jeszcze daleko.