
Czuwam
Czekam na Ciebie, Panie Jezu. Czekam na mojego Króla. Na Króla wszystkich królów. I panów Pana. Czekam na mojego Brata, Przyjaciela i Boga. Przyjdź, proszę, jak najszybciej. Nie zwlekaj… Bo bez Ciebie nie da się żyć. Po prostu nie da się i już. Żyć prawdziwie można tylko z Tobą, w Tobie i dla Ciebie. Tylko tak chcę. Tylko tego pragnę.
Jakże często błądzę. Czasami wydaje mi się, że już odnalazłam drogę, że już wiem jak iść, jak żyć. Ale tak naprawdę nie wiem. Bez Ciebie nie mam odwagi, mądrości i siły. Dlatego proszę Cię z całego serca, wyjdź mi naprzeciw. Wyjdź po mnie, jak ojciec po marnotrawnego syna. Pochyl się nade mną, jak pochyliłeś się nad Marią Magdaleną. Oświetl moją drogę, bo idę w ciemnościach, po omacku. Potykam się…
Wiem, że zawsze przychodzisz, a ja… zwyczajnie Ciebie nie rozpoznaję. Moje sprawy i moje myśli przysłaniają mi wzrok. Przejrzę tylko wtedy, gdy oddam to Tobie. Pragnę oddać. Przyjdź, mój Panie, i zabierz wszystko to, co mnie przytłacza i oddala mnie od Ciebie. Tylko wtedy zobaczę Ciebie w każdym człowieku. W tym, który potrzebuje mnie, a także w tym, który może pomóc mnie.
Przyjdź do mnie, Panie, gdy śpię i gdy wstaję rano. Zjedz ze mną śniadanie i dopomóż mi zobaczyć Ciebie w oczach moich najbliższych. I moich współpracowników. Oraz w kierowcy autobusu. Nawet wtedy, gdy zamknął drzwi i nie zdążyłam wsiąść. Pomóż mi zobaczyć Ciebie w przechodniu, który przytrzymał mi drzwi, pomógł z torbami, uśmiechnął się. I jeszcze w tych wszystkich osobach, które odezwały się do mnie nieżyczliwie, obmówiły lub zwymyślały. Dopomóż mi, Panie, abym we wszystkich widziała tylko dobro. Tak, jak Ty to widzisz.
Cieszę się, Panie, na nasze spotkanie. I chcę być na nie w pełni gotowa. Bo pragnę iść za Tobą do końca. Bez kompromisu. Wiem, że nie będzie łatwo. Że muszę walczyć. Muszę się wysilić. I nie wolno mi się poddać. Gdy upadnę, muszę wstać. Muszę odkopać ten mój jeden talent i puścić go w obieg. Jestem Ci to winna. Bo przecież„każda rzecz wielka musi kosztować i musi byś trudna. Tylko rzeczy małe i liche są łatwe” (kard. Stefan Wyszyński). Dam radę, ale tylko z Twoją pomocą. A Ty zawsze pomagasz wszystkim, którzy Cię o to proszą. Tak, jak obiecałeś. Bez wyjątku.
Czekam na Ciebie, Panie. Modlę się i czuwam. Z lampą zaopatrzoną w oliwę.
Przyjdź, Panie Jezu!