Pozwólcie mi żyć...

Pozwólcie mi żyć…

Mamo, Tato… to ja. Już jestem! Prawdziwy Skarb. Najprawdziwszy. Nowe Życie. Wszystko będzie dobrze. Zaufajcie mi! Wiem to na pewno. Bo widzę to, czego Wy nie widzicie. Wtedy też to widzieliście, gdy byliście tam, gdzie ja teraz jestem, ale potem zapomnieliście. To nic. Gdy przyjdzie czas, to wszystko sobie przypomnicie. Czas powrotu do Źródła Nadziei. I Miłości. Dlatego o nic się teraz nie martwcie się. Kochajcie mnie tylko. Po prostu…

To niesamowite. Wyglądam jak okruszek. Mały okruszek, który poruszył ogromnym Niebem. Jaka szkoda, że tego nie słyszycie! Aniołowie w Niebie wyśpiewują Bogu wielką radość. Oni cieszą się, że powstałem, że żyję. O, jak pięknie rozbrzmiewa ich śmiech! I jak pięknie przy tym tańczą. Jaka szkoda, że nie widzicie ich tańca! To coś wspaniałego! Oni śpiewem i tańcem oddają Bogu za mnie cześć. Za to, że żyję i że moje życie ma sens, bo to jest najcenniejszy dar na całym świecie. Ja jeszcze tego nie potrafię, dlatego Oni modlą się za mnie.

Jeśli całe Niebo tak bardzo cieszy się, to dlaczego Wy jesteście smutni? Uśmiechnijcie się i zatańczcie… Jak Anioły…

Wróciliście od lekarza. Powiedział, że ze mną nie jest dobrze, że mogą być komplikacje i mam jakąś wadę. Gdybyście tylko mogli mnie zobaczyć, od razu przestalibyście się bać. Ja żyję!

Naprawdę żyję, jestem człowiekiem, z krwi i kości. Moje małe serce już bije. Stuk puk, stuk puk… Słyszycie? O, jak mocno! Stuk puk… Najpiękniejszym odgłosem świata jest bicie ludzkiego serca. Mojego i Twojego, Mamo… Tak bardzo Cię kocham! Stuk puk, stuk puk… Twoje serce, Mamo, bije tak słodko. Lubię zasypiać przy Twoim bijącym sercu. Czuję się wtedy tak bezpiecznie. Wtedy wyobrażam sobie, jak bardzo mnie kochasz. I nie mogę się doczekać, kiedy mnie przytulisz. O, jak bardzo chcę, żebyś już mnie przytuliła!

Pozwólcie mi żyć, a obiecuję, że przemienię Wasze życie w miłość. Bo przecież pochodzę od Miłości. Uwierzcie Jej. Uwierzcie Bogu, tak jak Aniołowie i ja… On tak bardzo się cieszy!

Tato, nie bój się… Bóg Ci pomoże! we wszystkim. Ześle Swoich Aniołów na ziemię, abyś nie uraził stóp o kamienie, obiecał przecież. Tylko Mu ufaj. On jeszcze nigdy nie złamał danego Słowa. Ja wiem, że może gdy się już urodzę, wielu odwróci na mój widok wzrok. Ten świat tak ma, nie przejmuj się tym. Módl się za mnie wytrwale i nie ustawaj. Bo przecież dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, prawda? Żadna diagnoza lekarska nie jest przesądzona. Cuda się dzieją. Nie bój się. Po prostu mnie kochaj… To wystarczy. A Bóg zatroszczy się o całą resztę.

Po prostu mnie kochaj… pozwól żyć…

 

Panie, proszę, zaprowadź nas prosto do źródeł naszego życia – tam, gdzie w ukryciu powstaliśmy, gdzie zapisany jest głęboki sens naszego powołania. Zaprowadź nas prosto, Panie, do źródeł naszej nadziei, gdzie miłości nigdy nie ma końca…

Oto ogłosiłeś nam tajemnicę:

Nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni. W jednym momencie, w oka mgnieniu, powstaną umarli nienaruszeni, a my będziemy odmienieni. Trzeba, aby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność. A to, co śmiertelne, w nieśmiertelność. Gdzie jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? Zwycięstwo pochłonęło śmierć! (*
—————————————-

*) na podstawie „Wierzę” – Mocni w Duchu

 

 

Zauważyłem, że wszyscy którzy popierają aborcję zdążyli się już urodzić” – Ronald Reagan.